Centralny Port Komunikacyjny był jednym z kardynalnych punktów pisowskiej polityki „wstawania z kolan”. Partie opozycyjne krytykowały projekt za megalomanię, a dziś stoją przed dylematem, co z nim zrobić. Trudno o rzeczową dyskusję nad projektem rozjechanym przez walec polaryzacji. Spójrzmy więc na argumenty.